Zaczynamy nowe wyzwanie
Może nie całkiem po kolei, bo nie mogąc doczekać się zieleni za oknem inwestorzy najpierw zasiali trawę,
ale wreszcie przyszedł czas na pomyślenie o nawadnianiu. Od początku założyliśmy, że oddzielimy podlewanie przestrzeni rekreacyjnej od ozdobnej. Znaczy, sam trawnik będzie zraszany przy pomocy dysz, a pod rośliny na rabatach rozprowadzone zostanie nawadnianie kroplujące. Na szczęście trawnik jest prostokątem, więc nie było co cudować z rozmieszczeniem zraszaczy. Dysze zostaną umieszczone po środku każdego boku trawnika. Potrzebny jest taki zasięg zraszania, żeby promienie zachodziły na siebie i żeby na styku zasięgów nie powstały martwe pola.
Wybór systemu nawadniania jest kompromisem pomiędzy w pełni zautomatyzowanym a takim, na który nas stać. Trochę nam to zajęło. Godziny spędzone w sklepach. No i wreszcie decyzja zapadła – system Greenmill: cztery zraszacze wynurzalne, statyczne o zasięgu (promieniu) 4,2-4,8m; rury zasilające o średnicy 2,5 cm. Wydatek poniżej 250zł. Rurę kupuje się na metry i docina na miejscu dzieląc na odcinki odpowiedniej długości, następnie łączy się je w prosty sposób za pomocą złączek i trójników.
Zaopatrzeni w niezbędne elementy przystąpiliśmy do tyczenia przebiegu rur i kopania rowków. Głębokość bruzdy musi być taka, żeby zraszacz po zamontowaniu wystawał około 1 cm nad powierzchnie terenu. W przypadku sąsiedztwa świeżo zasianej trawy należy dysze montować odpowiednio wyżej, z poprawką na podniesienie się poziomu darni po ukorzenieniu się trawy.
Czas na ustawienie zasięgu i kąta zraszania. Końcówka zraszacza jest tak skonstruowana, że za pomocą śrubki na samym środku wierzchołka reguluje się zasięg strumienia. Kąt ustawia się w ten sposób, że nakierowuje się punkt początkowy w momencie umieszczania dyszy w obudowie, a potem przekręcając górną rozetkę rozszerza się go do potrzebnego rozwarcia. Teraz trzeba spędzić trochę czasu na obserwacji szczelności instalacji i zasięgu podlewania. Gdy system przejdzie taką weryfikację można podjąć odważną decyzję o zasypaniu wykopów.
Dwa dni roboty
Ja u siebie zrobilem szybciej
A gdzie efekt końcowy? Udało się osiągnąć zaplanowany cel? Czekam na więcej zdjęć. Pozdrawiam