Wiklinowe rzeźby powstają z wyobraźni artystów, ale też dzięki ich zręcznym dłoniom.
RZEŹBY JAK KORONKI
Wyroby z wikliny fascynują mnie od dawna. Zachwyca mnie kunszt wyplatania i ogromna praca z wyobraźnią. Podziwiam również umiejętność rozstawania się ze swoimi dziełami, które nie są wieczne zwłaszcza na powietrzu.
WIKLINOWE RZEŹBY W ARBORETUM
Znam takie miejsce w Polsce, gdzie raz do roku organizowany jest międzynarodowy plener „Wiklina w Arboretum”. Kuratorem tego wydarzenia jest pan Stanisław Dziubak, który jest autorem wielu tamtejszych rzeźb.
W arboretum w Bolestraszycach bywam od paru lat regularnie, więc co roku mogę bawić się w wyszukiwanie nowych dzieł wkomponowanych w zakamarki ogrodu. Mogę też obserwować dostojne starzenie się wcześniejszych prac. Fantazja artystów nie zna granic.
WIKLINOWE RZEŹBY ZASTOSOWANIE
Dzieła z wikliny stanowią ciekawe uzupełnienie przestrzeni. Do naszych dużych czy niedużych ogrodów nie musimy koniecznie zapraszać artysty. Często sami jesteśmy w stanie wykonać element, który wzbogaci naszą przestrzeń. Ciekawym rozwiązaniem są ramy stojące w środku parku czy drobny płotek okalający chronioną przez nas roślinę.
Możemy też kupić małe dziełka sztuki jakimi są przeróżne koszyczki czy stojaczki. Ostatnio pojawiły się w sprzedaży żywe plecionki. Zapleciona w różne kształty wiklina, z której wyrastają młode pędy sprzedawana jest w doniczkach.
Kolejnym pomysłem z żywą wikliną są wszelkiego rodzaju ogrodzenia, tunele czy labirynty. Gałązki tej rośliny wsadza się w odpowiednio przygotowaną glebę i zaplata w różne formy, które później okrywają się świeżą zielenią.
SUROWIEC NA WIKLINOWE RZEŹBY
Na koniec kila słów o surowcu używanym do wyplatania wszystkich tych cudeniek. Wierzba uprawiana na wiklinę jest polską rośliną rodzimą. Za stolicę wiklinową uważa się Rudnik nas Sanem. Na Mazowszu też jest często uprawiana. Osobiście odwiedziłam jedną z takich upraw. Oto opis uprawy wikliny w mazowieckim Lesznie.
Jeszcze na koniec końców ostatnie moje spostrzeżenie. Wiklina jest materią nietrwałą. Jest to jej wada, jeśli myślimy o przemijaniu dzieł, ale może być też zaletą. Nasz ogród zmienia się w miarę upływu czasu i my możemy też zmieniać nasze dekoracje, stare odkładając po prostu na kompost.