Nadeszła pora sadzenia tulipanów i innych roślin cebulowych. Zachęcam do sadzenia ich w donicach.
DONICE PEŁNE KWIATÓW CEBULOWYCH
Wiosną pisałam o efekcie jesiennego sadzenia roślin cebulowych w donicach. Teraz jest świetna pora na wprowadzenie tego pomysłu w życie. Sadzenie roślin cebulowych nie jest dużą filozofią. W moim przypadku wiąże się ono jednak ze sporą determinacją, gdyż biorę się do tych prac późną jesienią gdy jest już przejmująco zimno.
PRZYGOTOWANIA
Przygotowuję donice. Moje są płaskie i szerokie, żeby można było posadzić sporo roślin i pojemnik nie był zbyt ciężki po wypełnieniu ziemią. Następnie przeglądam zeszłoroczne cebule i segreguję je. Do sadzenia wybieram te największe i zdrowe. Odmian przeważnie nie pamiętam. W kolorystycznym komponowaniu pomagam sobie wiosennymi zdjęciami. Dodatkowo dokupuję nowe cebule na późnojesiennych wyprzedażach. Świeżo kupione rośliny zwykle są zaprawione, natomiast własne wymagają namoczenia w preparatach zabezpieczających przed chorobami. Ostatnio te preparaty zniknęły ze sprzedaży. W to miejsce znalazłam BiohumusVit eko zaprawę do cebul. Zamierzam wypróbować ją przy tegorocznym sadzeniu.
KOLEJNOŚĆ WYKONYWANIA PRAC
W mało widocznej części ogrodu wykopuję dołki w rozmiarach nieco większych niż donice. Na dno dołów wsypuję warstwę drenażu. Przygotowuję donice z otworami w dnie. Nasypuję do nich warstwę drenażu ok 3 cm (np. keramzyt, żwir czy gruby piasek). Następną warstwą w pojemniku jest kompost- 3-5 cm. Teraz układam największe cebule – hiacynty, narcyzy, czy duży czosnek. Wszystko przesypuję żyzną ziemią. Ziemia musi być przepuszczalna. Wyżej układam tulipany, a jeszcze wyżej drobne cebule krokusów, przebiśniegów czy szafirków. Całość zasypuję ziemią. Cebule muszą być zakryte warstwą ziemi o grubości równej podwójnej ich wysokości. Układając kolejne warstwy cebul staram się aby rośliny nie leżały jedna nad drugą, aby kiełkując nie przeszkadzały sobie. Wypełnione donice umieszczam w przygotowanych dołkach. Drenaż donic i dołków jest warunkiem koniecznym, aby cebule przeżyły zimę w zdrowiu. Puste przestrzenie pomiędzy pojemnikami obsypuję ziemią. Pojemniki okrywam iglastymi gałązkami osłaniając je przed mrozem, ale i przed kotami, które lubią rozgrzebywać świeżą ziemię w celach wiadomych.
Po skończonej pracy uzbrajam się w cierpliwość w oczekiwaniu na efekt swojej pracy. Byle do wiosny.
Bardzo bardzo mi się podoba 🙂 aż chyba się zainspirowałam do zrobienia czegoś takiego 🙂